KSIĄŻKA NA WEEKEND
NR 2 w wyzwaniu Międzyblogowego Kącika Czytelniczego
Po Norę Roberts sięgam z sentymentu. Tym razem polecono mi "Świadka" zapewnieniem, że jest zupełnie inna niż poprzednie książki Nory Roberts. Opinia ciekawa i prawdopodobna, bo to przecież dwusetna powieść tej autorki. Niestety, troszkę się rozczarowałam. Jednak wynika to z mojego stanu ducha i ciała niż warsztatu autorki. Ten jest bowiem bez zarzutu, jak dla mnie. W dalszej części postu wytłumaczę o co chodzi z tym moim duchem :)
Oczywiście jak zwykle wyobraźnia autorki nie zawiodła. Historia sama w sobie ciekawa, ale schemat fabularny taki sam od lat. Dwoje niezależnych i silnych ludzi, na początku pałających do siebie niechęcią. Po pewnym czasie odkrywają, że nie mogą bez siebie żyć. Zaskoczeni stanem zakochania, dążą do happy endu. Najpierw jednak, muszą pokonać przeciwności losu i fakt, że jedno z nich dla dziwnie pojętego dobra drugiego, ucieka. Aż w końcu dochodzi do happy endu, którego spodziewamy się od początku. Ten schemat powtarza się w wielu powieściach Roberts, możliwe nawet, że we wszystkich.
Dlaczego, więc mam do niej sentyment? Tu jest właśnie mowa o stanie ducha i ciała. Historie Nory Roberts bardzo mi pomogły, kiedy chłopcy byli mali. Po narodzinach Gabrysia, wieczorami zwyczajnie padałam. Bunt dwulatka, niemowlę z alergią pokarmową i AZS, a do tego prowadzenie domu i wieczorna praca na umowę zlecenie sprawiały, że mój mózg potrzebował od czasu do czasu totalnego resetu. Odpoczywam czytając, więc kuzynka podrzucała mi Norę Roberts. I to był strzał w dziesiątkę. Czytałam, przenosiłam się do innego świata, zajmowałam przez chwilę zupełnie innymi sprawami niż w ciągu dnia. Po skończonej powieści szybko o niej zapominałam. Totalny reset. Beatko, wielkie dzięki jeszcze raz :)
Polecam "Świadka" tym, którzy muszą się zresetować. Chcą poprostu przenieść się w inny świat i nie zastanawiać się nad tym co będzie dalej. Dla tych, którzy chcą mieć kontakt ze słowem pisanym, ale nie mają zwyczajnie siły na rozważania i wnioski. Ogólnie książki Nory Roberts polecam też tym, którzy zapomnieli jak to jest kiedy człowiek unosi się kilka cm nad ziemią :) Obecnie nie potrzebuje resetu, wiem co to znaczy być wciąż zakochanym, więc "Świadka" czytałam troszkę z innej perspektywy niż poprzednie książki Roberts. Jestem jednak pewna, że wrócę do niej po narodzinach kolejnego dziecka (uprzedzam pytania: jeszcze nie, ale może jeszcze kiedyś ;) )
Tytuł: Świadek
Autor: Nora Roberts
Wydawnictwo: Świat Książki
Stron: 462
Pozdrawiam serdecznie,
Kasia
Zakochana kobieta o autorce zakochanych książek:) Serdeczności Duszko
OdpowiedzUsuńPięknie to ujęłaś, aż mi się ciepło zrobiło koło serducha :) Pozdrowienia i uściski :)
Usuń