Ten tydzień spędziliśmy wraz z rotawirusem, który szybko się pojawił, i na szczęście, jeszcze szybciej nas opuścił. Naprawdę, nie przyzwyczaję się do infekcji moich dzieci. Za każdym razem boję się o moje maluchy tak samo. Muszę się jednak dzielnie trzymać, bo oni szybciej do siebie dochodzą, jeśli nie widzą strachu w moich oczach. W każdym razie na razie odpukać. Rotary szybko znikły. Mam nadzieję, że to pierwsze pozytywne skutki zmiany naszego trybu życia i postawienia na profilaktykę.
Nasz młodszy synek przechodzi obecnie bunt dwulatka.
Taki specyficzny. Dwuobjawowy.
Objawy: