Palcami.
Nie ma lepszego sposobu na jedzenie sernika. Tak uważają moje dzieci. Piekę sernik, a one zazwyczaj starają się przekazać mi, że: "produkt końcowy nie interesuje mnie".
Co z tym robię? Nic. Gotowy sernik pałaszuje M.(przy mojej małej pomocy - wszak odstawiam słodycze, z marnym skutkiem oczywiście). Natomiast chłopaki sernik jedzą tak.
Ot, taka zwykła rzecz.
A tak bardzo ich cieszy.
Kuba uwielbia, Gabryś dopiero poznaje mleczne smaki.
Tak tworzą się wspomnienia z dzieciństwa.
A Wy jakie smaki pamiętacie?
Pozdrawiam serdecznie,
Kasia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję ślicznie za komentarz i zapraszam ponownie :)