Macie zwierzęta? My mamy. Dwa urwisy. Remika i Norę.
24/09/15
23/09/15
Kurkowa. Grzybowa. Rozgrzewająca.
Powolutku grzybki wychylają kapelusze i aż proszą żeby je zebrać. To też czas na zupy grzybowe. W tym sezonie jako pierwsze do naszego laboratorium trafiły kurki.
21/09/15
Jesień w salonie
Dzień dobry :)
Obudziłam się po szóstej i poczułam chłód. I już wiedziałam, że moja ulubiona pora roku jest blisko. Lato jeszcze się z nami żegna, ale w naszym salonie jesień już przyszła. Zapasy świec, poduch, książek, gier planszowych i puzzli już mamy.
16/09/15
Mówiłam, że marzenia się spełnia. Dowód nr 2
Kochani
Pamiętacie jak pisałam, że marzenia się nie spełniają? Otóż, w tej kwestii zdania nie zmieniłam. Nadal uważam, że marzenia się spełnia. Z tego powodu znów wysłałam opowiadanie do tomiku wydawanego przez pisarkę Magdalenę Kordel. To opowiadanie przedstawię Wam poniżej. 10/09/15
08/09/15
Dywan na jesienne wieczory
Moi Zleceniodawcy nie odpuścili. Co z tego, że dostali misę na LEGO, kiedy o dywanie nie zapomnieli. Odczekali parę dni i dawaj od nowa. Mają już małe dywaniki ze sznurka, które robiłam w tamtym roku. Do tego misa, a właściwie bocianie gniazdo,w którym Gabryś bardzo często siedzi. No, ale temat dywanu nie schodził z tapety.
05/09/15
Park tylko tyle czy aż tyle?
Park przy zamku w Mosznej. Rozległy. Tajemniczy. I wciągający dosłownie. Wchodzisz i przepadasz. Natura dosłownie Cię wciąga. Czuliśmy się jak w lesie, tylko takim uporządkowanym. Aleją Lipową weszliśmy w towarzystwie naszych dwóch rozbrykanych koziołków :) A wyszliśmy z chłopcami zatopionymi we własnych myślach.
03/09/15
Moszna i jej pałac
Zamek w Mosznej na Opolszczyźnie. Wchodzimy i pytamy o wnętrza. Okazuje się, że do obejrzenia tylko z przewodnikiem. Rezygnujemy. "Wyprawa krótka, zaledwie godzinna" - przekonuje Pani w recepcji. Na to my uśmiechamy się i wołamy naszych chłopaków, przejawiających ogromne zainteresowanie schodami w holu. Wracają do nas i już z daleka słychać:
01/09/15
Bye bye holiday czyli fotek parę z ostatnich dni wakacji
Kochani
Jesteśmy. Nie zginęliśmy, ale ostatnie tygodnie wakacji to był czas dzieci. To one nadawały rytm wolnym chwilom :) Dobrze nam to wszystkim zrobiło. A ja strasznie stęskniłam się za Wami, chociaż starałam się wpadać do Was jak najczęściej :) Wakacje wykorzystaliśmy na maksa i nawet udało nam się wyrwać na trzydniowy urlop.
Subskrybuj:
Posty (Atom)