Takie cuda dzieją się w Gnieździe

Takie cuda wygrałam w konkursie u szWaczki. To moja pierwsza wygrana w blogowym konkursie i od razu z takimi cudnymi nagrodami.
Więcej wspaniałości jakie tworzy Karolina znajdziecie na jej BLOGU (klik). Gorąco polecam, jestem pod wrażeniem jej kreatywności i wciąż na nowo zachwycam się jej pomysłami na aranżację wnętrz. 

Tymczasem zachwycam się nagrodami i wciąż je przestawiam. Domek już zadomowił się na parapecie w salonie. Idealnie współgra z brązami i szarościami.

Koszyczek cieszy moje oko w kuchni. To moje miejsce dowodzenia,więc tutaj znalazły także swoje miejsce podkładki. Świetnie sprawdziły się podczas wczorajszej sesji popołudniowej kawy. Uwielbiam ten czas bo mogę w spokoju ogarnąć to co już zrobiłam i pomyśleć nad następnymi punktami dnia. 

Priorytetem jest oczywiście aktywność fizyczna i codziennie znajduję na nią czas z moimi CUDAMI :) Gabryś dostał w prezencie urodzinowym rower. Upatrzył go sobie już kilka tygodni temu i mówił o nim niemal każdego dnia. Był pewien, że zapomnieliśmy i jakież było jego zdziwienie gdy w sobotę jego marzenie pojawiło się w domu. Kubuś natomiast chce nam pokazać, że jest już dużym i odpowiedzialnym użytkownikiem ścieżek rowerowych. Co to oznacza? Oczywiście większy rower w nagrodę :)  Chłopcy jadą, a ja biegnę za nimi. Bardzo fajny sposób na rozruszanie mięśni po zimie :-)

I żeby nie było w domu też ćwiczymy. Dodatkowo Kuba trenuje piłkę nożną, co oznacza, że my jesteśmy jego drużyną. A to dopiero początek :) Mój team "Nie ma zmiłuj" nie daje mi chwili wytchnienia :) 

  
Takie cuda dzieją się w naszym Gnieździe. Co chwilę wymyślamy nowe zajęcie. Wiemy, że ruch to samo zdrowie i próbujemy zarazić tym nasze dzieci. Na razie z bardzo fajnym skutkiem, bo teraz to oni nas pilnują żebyśmy się ruszali ;) 

Radości z aktywności fizycznej Wam życzymy i przybijamy piątkę,

Kasia i spółka