Hej.
Weekend minął jak z bicza trzasnął.
Siedziałam głównie w kuchni.
Jesień przyniosła mi śliwki.
No to dżem. Taki był plan.
Oczywiście u nas planowanie nie ma racji bytu.
Śliweczki wyglądały tak kusząco, że nie mogłam się oprzeć i wróciłam do wypieków.
Tak zaczęliśmy miniony weekend. A później się rozkręciłam...:)
Jesień to dla mnie rozpoczęcie nowego sezonu z piekarnikiem w tle.
Uwielbiam to.
Niedługo pochwalę się jakie wypieki królują u nas jesienną i zimową porą.
Pozdrawiam serdecznie,
Pyszności, mniam, ja też ostatnio strasznie się ciastami objadam:-)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka