Ostatnimi czasy w naszym domu prym wśród owoców wiodą pomarańcze i mandarynki. A to oznacza, że święta zbliżają się dużymi krokami. Bo u nas tak właśnie jest, że listopad jest pomarańczowy. Jak zwykle na przekór-choćby pogodzie :)
Dzisiejszy dzień spędzę na pichceniu i przygotowywaniu domu na powitanie jutrzejszych gości. Relaks? Dopiero wieczorkiem albo....w poniedziałek :)
Słonecznej soboty (może się uda),
Kasia
Zapach mandarynek zawsze kojarzy mi się ze świętami! Piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. Mnie również ten zapach wprawia w świąteczny nastrój. Pozdrawiam serdecznie:)
UsuńO tak, u nas zima zawsze obsypana jest pomarańczami :) piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam :)
UsuńŚwięta faktycznie od zawsze mają smak pomarańczy. Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńTo fakt niezaprzeczalny :) Pozdrawiam serdecznie :)
Usuń