Miesiąc odpoczynku od bloga. A właściwie Waszego odpoczynku od nas. Tyle zafundowała nam sypialnia. A właściwie sufit w sypialni. Dokładniej rzecz ujmując, sufit na podłodze.
Pamiętacie jeszcze post o inspiracjach do pokoju chłopców. Tak, to był plan remontowy na lato. Odświeżyć pokój chłopców i wprowadzić kilka zmian w związku z rozpoczęciem przez Kubusia szkolnej przygody. Niestety. Plany swoje, życie swoje. Nasza sypialnia się zbuntowała i postanowiła zostać loftem :) I zrobiła to z takim hukiem, że o większy efekt to nawet ja bym nie zadbała :)
Oczywiście, taki problem to nie problem stwierdziliśmy. Szpachelki i pędzle w dłoń. Damy radę. Było super, aż do drugiej warstwy nowej farby. Ta nie wytrzymała podkładu z tej, która swoją młodość datowała na czasy, kiedy na półkach sklepowych był tylko ocet. Obie farby zaczęły się rozstawać i ukazały oblicze tynku pod nimi. Oczywiście zdążyłam się już pochwalić na Instagramie, że kończymy remont. Naiwna :)
Taki problem to nie problem, rzekł Pirat, i zabrał się za zdejmowanie warstw. Szybki jest w tej kwestii ;) więc poszło sprawnie i bezproblemowo. Szpachelki, pędzle w dłoń. Wilgotność genialna do malowania ścian, które przez lata wciągały wodę jak gąbka. Okazało się, że malowanie to pestka, za to z suszeniem dotrwaliśmy do końca lipca. W między czasie sprawdziliśmy też fugi w kominie. Też do remontu. I postanowiliśmy pomalować ściany w spiżarni. No cóż, pokój chłopców zaplanowany na koniec sierpnia. Może się uda :)
Trzymajcie kciuki,
Kasia :)
Trzymam kciuki....
OdpowiedzUsuńA jaka radość będzie jak już będzie po...
Pozdrawiam serdecznie Martita
Martita, dziękujemy :) Na Ciebie zawsze możemy liczyć :) Pocieszyłaś mnie wizją tej radości na końcu. Buziaki :)
UsuńTrzymam kciuki....
OdpowiedzUsuńA jaka radość będzie jak już będzie po...
Pozdrawiam serdecznie Martita
Ojoj, to nieciekawie... życzę powodzenia i gratuluję tak cierpliwego męża :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci Kochana. Często mu powtarzam, że trafił mi się jak ślepej kurze ziarnko :-)
UsuńTrzymam kciuki za szczęśliwy koniec remontu ;-)
OdpowiedzUsuńDorotka, trzymaj mocno. Z góry dziękujemy :-)
UsuńOjoj współczuje tego remontu, ale mimo wszystko też życzę powodzenia :). Efekt końcowy pozwala nam później zapomnieć o tym co się działo w
OdpowiedzUsuńtrakcie :D
Dziękujemy bardzo:-) Mam nadzieję, że tak będzie :-)
UsuńO kurcze.... To nie wesoło, ale co się odwlecze, to nie uciecze... Ja przymierzam się do pomalowania przedpokoju i kuchni i też jakoś zostaje na planach... Chyba po urlopie.
OdpowiedzUsuńTo prawda. Kurczę, ale Ty idziesz jak burza. Pokoje już zrobione. Gdzie tam nam do Ciebie :-) Buziaki :-)
UsuńTrzymam kciuki i życzę powodzenia!!!! Remonty mają to do siebie, ze się zawsze przeciągają.
OdpowiedzUsuńmoc uścisków Kasiu:)
No właśnie. Chociaż już myśleliśmy, że ten pójdzie zgodnie z planem :) Dziękuję Natalia i przesyłam buziaki :)
UsuńO faktycznie loftowo - teraz taki surowy design jest w modzie :)
OdpowiedzUsuńU nas remont też już bardzo długo trwa. Nie mogę się doczekać, kiedy wreszcie się skończy. Już chciałabym odpoczywać w nowym salonie, ale to jeszcze trochę zajmie. Obecnie jesteśmy na etapie zakładania instalacji elektrycznej. Znaleźliśmy nawet ciekawe gniazda podtynkowe więc to tylko pewnie kwestia czasu, zanim zostaną zamontowane. Dobrze, że mam męża fachowca, bo dzięki temu idzie to trochę szybciej, niż normalnie by szło.
OdpowiedzUsuńBardzo interesujące. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń