Lubię świeczniki, które mogę zrobić szybko. Dosłownie w 5 minut. Pewnie pamiętacie post o naszych jesiennych świecznikach(klik). Tym razem potrzebowałam świecznika, który będzie dawał duże światło.
Chciałam przy nim skończyć misę na owoce, którą pokazywałam w poście z pokoju chłopców (klik). W ten sposób powstał multi śeicznik. To zwykła foremka na muffinki, do której włożyłam świeczki. Daje sporo światła jak na taki mało profesjonalny świecznik :) Oczywiście jest trochę zachodu, żeby zapalić wszystkie tealighty, ale doszłam już do wprawy. Trzy zapałki, zero poparzonych palców ;) A najlepsze jest to, że pogodził moje dzieci. Zapewne znacie te głośne "negocjacje" przy gaszeniu jednej świeczki. A tu mamy ich tuzin! Po sześć na łebka, w naszym przypadku. Nieskromnie stwierdzam, że jestem genialna :)
Teraz mogę pisać, czytać i szydełkować do woli. Jak tylko chłopcy ich nie zdmuchną ;)
Uściski, Kasia :)
wow, proste i genialne
OdpowiedzUsuńDziękuję. Buziaki Elu :)
UsuńGeneralne i proste...
OdpowiedzUsuńPiękne Kasiu....
Pozdrawiam Martita
Dziękuję bardzo. Pozdrowienia :)
UsuńSuper pomysł na wykorzystanie rzeczy w całkiem inny sposób. Fantastyczny pomysł godny skopiowania. Pozwolisz, że "odgapię" od Ciebie to rozwiązanie??? Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńProszę bardzo, "odgapiaj" i niech Wam świeci jak najwięcej:) Pozdrowienia serdecznie :)
UsuńO ja!!! świetny pomysł! Bardzo mi się podoba - na pewno wykorzystam - dzięki kochana!
OdpowiedzUsuń:))
Usuń