Cześć.
Cały dzień mam rozstrzelony. Powodem są nasze pobudki. Chłopcy śpią w swoim pokoju, ale około 4 nad ranem przychodzą do nas. Kuba budzi się o szóstej, a czasem wcześniej i prosi o włączenie bajek. Ewentualnie stanie przy łóżku i grzecznie pyta: "Mamusiu zrobisz mi mleczko"?
Przyzwyczailiśmy się już do wczesnych pobudek. Czasami jeszcze dośpimy, czasami wstaję z nim i idę prasować, szyć, wstawić obiad itp.
Coraz częściej zdarza się, że wcześniej, obudzi się Gabriel - niech Was nie zwiedzie to anielskie imię. Normą stało się jego pobudkowe żądanie wypowiadane wprost do ucha śpiącego rodzica: "MLEKO CIEM! ".
Natomiast myślę, że nie przyzwyczaimy się do wrestlingowych pobudek serwowanych nam przez naszą młodszą latorośl.
Dziś rano. Śpię na plecach. Nagle czuję szybki ucisk w okolicy żołądka. Otwieram oczy, a nade mną żółta, pluszowa kaczka, która dziecięcym basem grozi: "ZJEEEM CIEM".
Buziaki,
Kasia :)
O kurcze, taka pobudka to szok... Kasiu uważaj, śpij jak królik..... z jednym okiem otwartym.
OdpowiedzUsuńA tak naprawdę zazdroszczę Ci tych pobudek, tego MLEKO CIEM , jak dorosną sama zatęsknisz....
Wiem, wiem. Zapisuję, żeby im potem pokazać. Będą mieli swoje dzieci to będą mieli czarno na białym jakie pobudki nam wyprawiali. Pozdrawiam :)
UsuńRozczuliło mnie "mleko ciem". Masz Słodziaki w domku!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Słodziaki z funkcją budzika o 6 rano. Mnie też to rozczula :) Pozdrawiam :)
Usuń