Hej.
W sumie powinno mi się chcieć spać.
Jeszcze kilka godzin temu mogłam się założyć, że zwyczajnie padnę.
Tymczasem wszyscy zasnęli - tylko nie ja.
Po głowie telepie się myśl: "Idź spać kobieto ! Jutro znowu pobudka między 5 a 6. Znowu cały dzień biegania, skakania, gotowania, ogarniania, wycierania, przytulania:) itd. A Ty co? Nie śpisz."
Nie wiem. Nie potrafię. Za dużo myśli. Planowanie jutrzejszego dnia, obiadu, zabaw.
Jestem zmęczona, ale jednocześnie...teraz jest tak cichutko, żal nie skorzystać z takich chwil :)
Siedzę i się delektuję.
I czekam. Na sen.
Uściski i dobranoc
ciepłych, miłych snów :)) o ile wreszcie zasnęłaś :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. Starszy synek się obudził, więc wystarczyło, że go przytuliłam i też odpłynęłam :) Pozdrawiam :)
Usuńu mnie często jest podobnie. mimo zmęczenia zasnąć nie mogę..
OdpowiedzUsuńNajgorszy jest pewnie ten pęd myśli, który wtedy dopada? Ja z tym borykam się najczęściej w niedzielę, kiedy przez cały dzień uwaga chłopaków podzielona jest na dwoje ( a czasami więcej jak są goście). Przez tydzień padam wieczorami jak tylko przyłożę głowę do poduszki. Organizm chyba się przyzwyczaił do wysokich obrotów i dlatego w niedzielę nie potrafię szybko zasnąć :) Pozdrawiam :)
UsuńJa też tak mam! Dopiero teraz nadrabiam blogowe zaległości...Cisza, spokój, jest super:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Podejrzewam, że większość Mam korzysta z tych bezsennych chwil tak samo :) Pozdrawiam :)
Usuń