Nie będę się tu rozpisywać, ale połączenie wszystkiego tak aby każdy z domowników był zadowolony przyprawiało mnie czasami o ból głowy. Każdy domagał się coraz większej części mojej uwagi. Wiadomo chłopcy oczekują jej najwięcej, ale babcia im nie ustępuje. Mąż też próbuje się gdzieś wbić w ten rytm dnia. A mamy jeszcze dwa psy, duży dom i jeszcze większy ogród! Żeby zupełnie się nie pogubić i nie wyczerpać do końca baterii muszę codzienność organizować, o czym Wam pisałam w poprzednim poście o kwadransach (klik). Taka organizacja czasu to moje life balance. Mam ustalone priorytety i według nich ustalam resztę obowiązków. Na szczęście można je czasami połączyć. Jak to zrobić?
USTAL PRIORYTETY
U mnie są to:
1. Rodzina
2. Dom i ogród
3. Mój rozwój
- Rodzina jest nie do ruszenia. Wierzę, że to ile teraz włożę pracy i wysiłku przyniesie efekty w przyszłości. W każdym aspekcie życia. Potwierdzenie tej zasady widzę codziennie. Chłopcy świetnie się rozwijają, ich odporność sukcesywnie się podnosi, są radosnymi i ciekawymi świata młodymi mężczyznami. Babcia też jest w dobrej formie, codzienne rozmowy przynoszą duże efekty, jest sprawna intelektualne, ciekawa świata i ludzi. O jej sprawność fizyczną dbają głównie chłopcy ;) Zresztą babcia zawsze była w ruchu, więc teraz też staramy się żeby codziennie wychodziła z nami na podwórko. Mąż kilka lat temu odkrył pasję, której poświęcił całe zawodowe życie. Otworzył firmę i spełnia się w pracy. Moje zadanie jest bardzo proste. Jestem wsparciem i asystentką. No bo kto odłoży swoje plany na bok żeby dowieźć brakujący materiał na budowę? W tym jestem niezastąpiona :)
- Dom i ogród potrzebują opieki i poświęcenia czasu, ale nie kosztem rodziny. Staram się sprzątać pod ich nieobecność. Zakupy podobnie. Organizuję dbanie o porządek tak aby wszyscy domownicy mieli w nim swój udział. Nauczyłam się delegować obowiązki. Jestem zwolenniczką metody małych kroków. Powoli pozbywam się wszystkich rzeczy z domu, które nie są mi potrzebne. Uczę chłopców kwadransowej metody sprzątania (klik). Sami garną się do pomocy, a to duży sukces. Poza tym, w ich rozwoju stawiam na samodzielność. Sprzątanie przestrzeni wokół to bardzo dobry sposób na wspólne spędzanie czasu i ich obserwację. Ten zaoszczędzony można przeznaczyć na rodzinną zabawę albo na swój rozwój.
- Mój rozwój to aspekt, którego staram się nie zaniedbywać. Wciąż uczę się czegoś nowego aby mieć kontrolę nad swoimi umiejętnościami. Dzięki temu jestem przygotowana i w każdej chwili mogę wrócić do pracy zdalnej, którą jakiś czas temu ograniczyłam ze względu na rodzinę. Każdy moment życia przynosi nam nowe wyzwania. Kiedy zostałam mamą, pochłonęło mnie macierzyństwo, ale nabywałam też nowych umiejętności. Nawet podczas zwykłej zabawy potrafiłam wyciągnąć coś dla siebie o czym pisałam TUTAJ(klik).
NAUCZ SIĘ ŻONGLOWAĆ
Oczywiście w kwestii rodziny ten czas to również spotkania z moimi rodzicami, siostrami, teściami, resztą babć itd... Dom i ogród to bardzo często podłoże do nabywania nowych umiejętności. I sposób na spędzanie czasu z całą rodziną. Wiele rzeczy można robić razem. W ogrodzie podlewamy kwiaty, wyrywamy chwasty, zbieramy owoce. Chłopcy często pytają mnie o kwestie związane z ogrodnictwem. Zdarza się, że nie znam odpowiedzi, brakuje mi takiej wiedzy. Nakierowali mnie już na kilka ważnych spraw, dzięki czemu wiedziałam z czego się podszkolić. Chłopcy to moja motywacja. Dzięki nim wciąż się rozwijam bo przecież dzieci najlepiej uczą się przez obserwację :) Rodzina, dbanie o dom i ogród oraz mój rozwój. Life balance to dla mnie żonglowanie między tymi trzema aspektami, tak aby wszyscy byli zadowoleni. I wykonywanie obowiązków w taki sposób abym po wszystkim była spokojna i odprężona czyli nie miała wyrzutów sumienia, że coś zaniedbałam:)
A Wy jakie macie sposoby na zachowanie równowagi w życiu?
Pozdrawiam i słońca życzę,
Kasia :)
Ja podobnie jak Ty ustalam sobie priorytety i dbam o siebie, o swój rozwój, o czas tylko dla siebie, staram się być zdrową egoistką i nie dać się "zajeździć" , jeśli ja będę szczęśliwa to i cała reszta również, stąd moja decyzja o zmianie nie tylko pracy ale i zawodu, stąd również czas dla siebie (codziennie) i stąd też pokazanie moim córkom,mężowi i całej reszcie, że nie one są najważniejsze, choć bardzo ważni !!! I to działa, dziś jestem szczęśliwa i spełniona choć czasami bardzo zmęczona:) A moja rodzina zadowolona ...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło i serdecznie i życzę sukcesów w spełnianiu marzeń...
I o to właśnie chodzi. Agatka, jesteś przykładem na to, że da się wszystko pogodzić z korzyścią dla całej rodziny. Bardzo Ci tego gratuluję :) Uściski i wielkie dziękuję za Twoje wsparcie :)
UsuńPodpisuję się w 100% pod tym co piszesz Kasiu! Ustalenie priorytetów to podstawa. Też staram się o taki zdrowy Life balance każdego dnia:-)
OdpowiedzUsuńŚciskam
Kasie chyba tak mają :) Twój spokój to potwierdza. U Ciebie widać to w każdym kadrze. Uściski przesyłam:)
UsuńTwoje priorytety są również dla mnie tak samo wazne i w tej kolejności jak u Ciebie Kasiu.
OdpowiedzUsuńściskam Cię kochana:)
Cieszę się i również przesyłam uściski moja bratnia Duszyczko :)
UsuńOj to żonglowanie nie jest łatwe
OdpowiedzUsuńJa planuję tydzień i oznaczam kolorami bloki :-) gdy brakuje jakiegoś koloru to wącza mi się alarm - podobnie gdy jakiś dominuje
Pozdrawiam
Oj tak. Żonglowanie jest trudne. Długo się go uczyłam i też czasami czegoś jest za dużo a czegoś za mało. Oznaczanie kolorami bardzo mi się podoba. Fajny pomysł. Pozdrawiam Dorotka serdecznie i jeszcze raz gratuluję udanego startu i rekordu :)
UsuńPóki co dzieci nie mam, a ze zwierzątek mam tylko cztery ptaszki ;), a i tak wiecznie nie mam na nic czasu. Od jakiegoś czasu podziwiam osoby, które umieją tak sprawnie zorganizować sobie dzień ;)
OdpowiedzUsuńCztery ptaszki? Papużki?
UsuńTwój poradnik przeczytałam z zaciekawieniem. Ja łapię równowagę, kiedy skupiam się wewnętrznie na sobie i swoich marzeniach. Ciało ludzkie jest niesamowite, daje mnóstwo możliwości tyle, że nie umiemy z tego korzystać. Wszystko zaczyna się w głowie.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą. Ciało ludzkie jest niesamowite. Wystarczy się w nie wsłuchać, a ono samo podpowie nam co dalej. W przypadku umysłu, uważam, że to nasza największa tajemnica, ale zarazem najlepszy sprzymierzeniec w walce o life balance :) Pozdrawiam serdecznie :)
Usuń