Maluch śpi, więc mam chwilkę czasu.
Nie miałam pojęcia, że słońce może działać tak mocno.
Rozpiera mnie energia, w głowie mam tysiące pomysłów, tylko jeszcze nie doszłam do tego jak rozciągnąć dobę. Spokojnie, mój M. twierdzi, że nie ma dla mnie rzeczy niemożliwych. Jak znajdę sposób to z pewnością się nim z Wami podzielę :)
Tymczasem chciałabym Wam pokazać irysy vel kosaćce, które w końcu odżyły i teraz kwitną jak szalone. Cały mój ogród to głównie irysy, tym bardziej, że część w której króluje babcia to istny zagajnik tych kwiatów. U mnie też nie mogło ich zabraknąć :)
Mięta wciąż walczy o miejsce z irysami. I dobrze. Powoli mój ogród przypomina leśną polanę :)
Lilie pokazały pąki, bratki się podniosły, maciejka próbuje dojść do siebie.
Przybyły też motyle. To nasz ogród widziany oczami Starszaka :) Napracował się Chłopczyna z malowanie i klejeniem, ale wyszło mu genialne (naturalnie wszystko co stworzą Moje Maluchy jest genialne, a jakże ;))
Buziaki Moje Kochane. Biegnę korzystać ze słoneczka :)
Pa
Motylki to prawdziwe dzieła . No a takie DIY na rozciąganie doby to byłoby dopiero coś !
OdpowiedzUsuń