07/03/15

Emigrancie proszę, nie obrażaj mnie...




Mam konto na facebooku. Z całej masy opcji, które ten portal oferuje, coraz częściej korzystam z blokady obserwacji. Co to oznacza? Blokuję obserwację postów znajomych. Po ostatniej blokadzie stwierdziłam, że jest to tylko jedna grupa znajomych. Emigranci. Takiego hejtu w stosunku do kraju, z którego wyjechali nie widziałam już dawno.


To osoby, które często publikują linki do tekstów, które z polską rzeczywistością nie mają wiele wspólnego. Przykład: Tekst o tym, że banki podnoszą opłaty. Zgadzam się, jedne podnoszą, inne obniżają. W przeciągu dwóch lat doświadczyłam obu opcji w dwóch różnych bankach. Zgadnijcie, z którego zrezygnowałam? No właśnie. Mam wolny wybór. Mogę zrezygnować z konta w jednym banku na rzecz tego, który oferuje mi lepsze warunki. Czy będę na fb wyszukiwała linki z nieprzychylnymi opisami czy komentarzami szkalującymi bank, z którego zrezygnowałam? Czy będę pośrednio obrażała klientów tego banku twierdząc, że są idiotami, ponieważ posiadają w nim konta? Nie. Absolutnie. 
A może są stałymi klientami i otrzymują lepsze oferty. A może czują się dobrze z kontem, które mają? Może wraz z podwyżką jednej opłaty inna zostaje im obniżona? Nie wiem tego, więc nie obrażam w komentarzach, nie trwonię czasu na wyszukiwanie niepochlebnych linków. I tu metaforycznie przechodzę do sedna sprawy. 

EMIGRANCIE!

To był Twój wolny wybór. Wyjechałeś z Polski, bo chciałeś. Nie mówię o osobach do wyjazdu zmuszanych, które wyjeżdżały przed '89 rokiem. Mówię o Was, moich rówieśnikach. Wyjechałeś i nie mnie dociekać jakie miałeś powody. Wierzę, że jest Ci ciężko, że tęsknota, że brak zrozumienia itp. Jednak to nie usprawiedliwia Twojego ciągłego udowadniania mi, że Polska to beznadziejny kraj i jak ciężko tu żyć.  Żyjesz tutaj? Czy tam gdzie mieszkasz zawsze jest cudownie? Dlaczego na Twoim profilu nie znajdę żadnego linku, który udowodniłby mi, że tam jest super? Dlaczego nie przekonujesz mnie w ten sposób, żebym wyjechała, ale próbujesz mi udowodnić, że Polska jest dnem? Jesteś pewny, że już tu nie wrócisz? Pomyślałeś jak czuję się czytając, że jestem idiotką bo tu zostałam? Otóż nie czuję się nią. Mam wolny wybór, zostałam tutaj i tutaj układam sobie życie. Czy jest mi ciężko? Jak w życiu, raz na wozie, raz pod wozem. Jestem czujna, nie zostawiam swojego życia w rękach obcych ludzi. Staram się sama dbać o moją rodzinę, zdrowie i majątek korzystając z pomocy i rad mądrzejszych, i bardziej doświadczonych ludzi. Jednak robię to z pełną świadomością, że oni też są nieomylni. Za moje niepowodzenia nie obwiniam rządu, polityków i całej gamy innych zupełnie obcych mi ludzi. Bo musiałabym przypisać im także swoje sukcesy.


Czy zostanę tu na zawsze? Nie wiem. Jeżeli moje dzieci wyjadą, nie wykluczam opcji, że pojadę za nimi. Mam jednak szczerą nadzieję, że moje dzieci będą czuły się obywatelami świata i będą wyjeżdżać aby się rozwijać, a nie żeby uciekać z krzykiem, że tu się nie da żyć. Mam nadzieję, że Polska będzie ich domem, do którego będą chętnie wracać, o którym będą opowiadać innym narodom z dumą w głosie. Jesteśmy całkiem fajnym narodem, podobno życzliwym, uśmiechniętym i niezwykle uprzejmym. Szkoda, że widzą to tylko obcokrajowcy, którzy nas odwiedzają. Podobno nasza narodowa cecha czyli narzekanie powoli odchodzi do lamusa. Drodzy Emigranci, Wy przypominacie mi, że są jeszcze ludzie, którzy uwielbiają narzekać i żadna szerokość geograficzna tego nie zmieni.

Gwoli wyjaśnienia. Nie wszyscy emigranci to narzekacze. Bliskie mi osoby wyjechały, ale na ich profilu nie znajdę ani jednego linka szkalującego Polskę. Tęsknią za krajem, za nami, ale dobrze im za granicą. Znają język, są inteligentni, ambitni, wiedzą, że mają wybór. Mogą tam zostać, ale mogą w każdej chwili wrócić. Na ich profilu znajdę zdjęcia i opisy miejsc, które odwiedzają. Przyjemnie popatrzeć i miło pomyśleć, o tym że mamy możliwość, a nawet, że również możemy odwiedzić te cudowne miejsca. Widzą plusy, ale i minusy kraju, w którym żyją. Chętnie dzielą się z nami swoimi przemyśleniami i porównaniami. Z takimi osobami naprawdę miło się rozmawia, bo to osoby, które wiedzą, że same kreują swoją rzeczywistość. Gdziekolwiek są. I nie obrażają tych, którzy nie żyją tak jak oni.

Proszę jeszcze raz, nie obrażajcie nas. Dokonaliście wyboru, nie musicie się usprawiedliwiać tymi linkami i komentarzami. Nam nic do tego, dlaczego wyjechaliście. Wy też czasami pomyślcie o tym czy nam nie jest zwyczajnie przykro gdy czytamy Wasze komentarze.

Pozdrawiam serdecznie, Kasia :)


8 komentarzy:

  1. Masz rację Kasiu. Dopiero teraz uświadomiłam sobie, że rzeczywiście ci którzy wyjeżdżają wstawiają tego typu linki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wszyscy, ale naprawdę duża liczba takich osób. Nie mam pojęcia, dlaczego. Może Ty masz jakiś pomysł? Bo mi czasami ręce opadają jak to czytam.

      Usuń
    2. Nie wiem, może czuja się lepsi, bo wyjechali do innego kraju itp. ale facebook to bardzo zakłamana strona.
      Na portalach społecznościowych każdy próbuje przedstawić rzeczywistość z jak najlepszej strony, a prawda jest zupełnie inna :)

      Usuń
  2. Moja droga, raczej Ja spotykam się na odwrót, że Ci co chcą wyjechać z PL, bo im ciężko, bo niezadowoleni z życia w kraju, wstawiają takie linki na swoich kontach na FB. Ostatnio miałam sytuację, że pewna parka (małżeństwo) wywaliła mnie z tego powodu ze znajomych, bo? Zwróciłam im na to uwagę.Oto sytuacja:
    Wstawione zdjęcie, na którym leży czterysta złotych i taki tekst pod spodem "Pięć dni w tygodniu, po osiem godzin, trzy zmiany, a pensję mam taką jak niemiecki nastolatek". Szczena mi opadła, bo mieszkam ponad 20 lat w DE, mam trójkę dzieci, w tym jeden nastolatek i jedno już dorosłe dziecko. Mój nastolatek nie dostaje 100 Euro (w przeliczeniu) na miesiąc, tylko 20. Nie znam też nikogo z moich znajomych, kto by tak szczodrze, za nic obdarowywał swoje dzeciaki. To są jakieś stereotypy które ludzie mieszkający w Polsce rozpowszechniają.
    Wywiązała się z tego niezbyt ciekawa dyskusja i nie pomogło moje otwieranie oczu tym państwu, bo są zaślepieni, że to nie jest już tak różowo jak kiedyś... Wydaje się im, że wystarczy tylko wyjechać i bramy do raju stoją otworem. A przecież wszędzie trzeba pracować i Ja wiem napewno, że z nieba mi nie leci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "...niemiecki nastolatek kieszonkowego" miało być

      Usuń
    2. Zgadzam się w stu procentach. Wszędzie trzeba pracować, nieważne w jakim kraju mieszkamy. Kurcze, nie rozumiem ludzi, którzy nie mają pojęcia o tym jak się żyje w Polsce, Anglii czy Niemczech, a wrzucają linki na ten temat. Nie dziwię się, że zwróciłaś im uwagę. To strasznie niesprawiedliwe, bo wszędzie trzeba tak samo pracować, tak samo żyć. Wydaje mi się, że pies pogrzebany jest właśnie w słowie "niezadowolony". Te teksty, które tacy ludzie dodają nie mają nic wspólnego z tym jak się żyje w danym państwie. Znam wiele osób, które musiały wyjechać do Niemiec. To ludzie, którzy ułożyli sobie życie w nowym kraju, ale tęsknią również za Polską. Dzisiaj w większości to osoby po 70-tce, które opowiadają piękne rzeczy o nowej ojczyźnie i cudowne historie o swojej młodości w Polsce. To ludzie, którzy naprawdę mogli być niezadowoleni z tego jak musieli się z Polską pożegnać, jak szybko wyjechać, dosłownie z jedną walizką. Jednak do głowy by im nie przyszło, żeby szkalować miejsce, z którego się wywodzili. Jako dziecko nie mogłam się napatrzeć na nich, bo byli kolorowi i radośni, zupełnie inaczej wyglądali niż ludzie w Polsce. Jako nastolatka dowiedziałam się o tym jak szybko kraj musieli opuścić, co robili zaraz po przyjeździe do Niemiec i ile musieli znieść. Ten stereotyp, że wyjechali i już mieli super i kasa im się z kieszeni wylewała jest bardzo niesprawiedliwy. I myślę, że jest tak z każdą osobą, która wyjechała. Teraz nikt nikogo nie zmusza ani do wyjazdu ani do pozostania tutaj, każdy ma przecież wolny wybór. Ciekawa jestem, dlaczego Twoi znajomi nie wyjeżdżają do Niemiec skoro wg nich u Was jest lepiej. Byłam w DE i nie widziałam, żeby tam manna z nieba leciała. Żyje się tam dokładnie tak samo jak u PL. Może to dobrze, że już nie jesteście znajomymi :) Ja ogólnie lubię moich znajomych i są to ludzie, których naprawdę znam i cenię, więc do głowy by mi nie przyszło, żeby ich wywalić z kręgu znajomych. Przestałam tylko obserwować ich tablice, bo naprawdę czasami było mi zwyczajnie przykro, ale to chyba bardziej z tego faktu, że coś się z nimi niedobrego dzieje. Taka choroba antypolska ich dopada. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i cieszę się, że mamy podobny pogląd na te chore stereotypy :)

      Usuń
    3. I tu masz rację! Właśnie to napisałam pod tym umieszczonym zdjęciem;
      - dlaczego nie wyjedziesz, przecież niepotrzebne są teraz żadne papiery i pochodzenie, wyjechać może praktycznie każdy. Pisałeś, że nikt nie chce Ci pomóc, bo nie znasz języka, bo potrzebne jest mieszkanie, bo nikt nie chce znaleźć ci pracę... bo, bo.. bo...
      I o to "bo" się obraził.
      Moim zdaniem strasznie niezaradny. Ale nie to jest najgorsze. Po prostu śni na jawie. Najlepiej, żeby znaleźć mu pracę i to... w zawodzie jaki wykonuje w Polsce! Facet, co nie zna języka, chce zajmować się przebudową i zabudową ogrodów i zarabiać jak każdy co może jest tutaj całe lata, jak i nie od urodzenia! Już nawet nie tłumaczyłam mu, że bez znajomości języka, chociaż podstawowej, nadaje się tylko do zmywania garów. Zonie jego i owszem, mogłabym załatwić pracę, jakieś prywatne wille do sprzątania, ale po takim tekście "sprzątać u kogoś to Ja nie będę", nawet nie mam ochoty im pomagać. A co ona by chciała robić? Przecież też języka nie zna...
      Chciał przyjechać do nas. Odmówiłam. Jeżeli ktoś zajrzy na mojego bloga, to wie jakie małe mam mieszkanie. Dla naszej piątki jest o wiele zaciasne, a co dopiero brać sobie jeszcze kogoś na głowę. Kiedyś pomagaliśmy ludzim z Polski, którzy przyjeżdżali do nas i pracowali w DE. Mam więc już "hotelowanie" po za sobą i więcej na takie cuda sobie nie pozwolę.
      Szkoda, że w taki durny sposób zakończyła się nasza znajomość , bo z Nim to chodziłam do jednej klasy...

      Usuń
    4. Zawsze szkoda kiedy znajomość tak szybko się urywa. Myślę jednak, że bardzo dobrze zrobiłaś. Ktoś stęka, że nie ma, ale jak chcesz im pomóc to ta pomoc nie jest taka jaką sobie wymarzyli. Każdy zaczyna od sprzątania, nie ma bata, nikt nie zatrudni nas od razu na dyrektorskim stołku. Masz rację, że takie osoby są troszkę niezaradne życiowo. Znam naprawdę wiele osób, które zaczynały od sprzątania czy zmywaka, dzisiaj pracują na zupełnie innych stanowiskach. Trzeba tylko chcieć i włożyć w to troszkę siły i cierpliwości. Nikt jeszcze nikomu nie podał nic na tacy. Miłej niedzieli Dorotko :)

      Usuń

Dziękuję ślicznie za komentarz i zapraszam ponownie :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...